Szlak do Doliny Orfento (Valle dell’Orfento) i Ponte Del Vallone to świetne trasy żeby rozpocząć przygodę pt ’ Zwiedzanie Parku Narodowego Majella’. Wprawdzie nie przejdziesz całego – rozciąga się on na 250 km kwadratowych gór i kanionow – ale zobaczysz dwa absolutnie piękne zakątki.
Szlak do Doliny Orfento i Ponte del Vallone – idealny początek zwiedzania Majelli
Majella to ogromna możliwość wyboru dla lubiących wędrówki: szlaki o różnej długości dla bardziej lub mniej doświadczonych, zacienione leśne ścieżki, spacery wzdłuż rzek, otwarte górskie trasy, łąki pełne kwiatów… To włoska dzika przyroda w najlepszym wydaniu.
I to również kocham w Abruzji – możesz zdecydować, czy chcesz opalić się wędrując w słońcu, czy może zanurzyć stopy w rzece. Ja wolę cień latem, dlatego wybraliśmy ten szlak biegnący przez las.
Punkt startowy – Centrum Turystyczne w Caramanico Terme
Szlak Ponte Del’Vallone i Valle Del’Orfento zaczyna się w pobliżu centrum turystycznego Caramanico w La Valle dell’Orfento (więcej tutaj).

Zarejestrowaliśmy się w centrum, gdzie zadałam 100 pytań o niedźwiedzie, upewniając się, że żadnego nie spotkamy. Tuż obok centrum znajdują się dwie trasy do wyboru: w lewo do Sentiero Delle Scallele (około 20 minut) lub w prawo do Valle Del’Orfento (Doliny Orfento). Lewa ścieżka była zdecydowanie za krótka, więc poszliśmy w prawo. I to był bardzo dobry wybór.
Wędrówka szlakiem B2 – las, góry i spokój
Szlak B2 prowadzący do Ponte Del’Vallone, na dzień dobry przywitał nas lasem. Po krótkim spacerze, ścieżka zaprowadziła nas w góry. Widok był niesamowity. Dla mnie góry w Abruzji są takie, jakie powinny byc góry: skaliste i wystarczająco zielone, by być po prostu piękne.

Karmiąc oczy krajobrazem, wdychając świeże górskie powietrze i zatrzymując się od czasu do czasu, żeby pstryknąć zdjęcie, dotarliśmy do kolejnego lasu. Wędrując, cieszyłam się cieniem i ciszą, od czasu do czasu przerywaną śpiewem ptaków. Oczywiście, cały czas zerkałam, czy za krzakami nie czai się niedźwiedź. Jakoś nie wierzyłam zapewnieniom kobiety z centrum, że w tej części Majell ich nie ma. A co, jeźeli któryś zabładził albo postanowił się przenieść?
Po jakimś czsie usłyszeliśmy szum rzeki – wiedzieliśmy, że jesteśmy blisko drewnianego mostu – Ponte Dell Vallone, który kończy ten odcinek szlaku.
Ponte Dell Vallone – czyli drewniany most.
Zatrzymaliśmy się tam na lunch. Siedząc na brzegu rzeki, podziwiając malowniczy mostek osadzony na dużym głazie i wpatrując w rwącą wodę, poczułam, jak zrzucam z siebie stres, który ostatnio mi towarzyszył. To była jedna z tych chwil, masz wszystko gdzieś i po prostu cieszysz się chwila.

Nawet pojawienie się zabląkanego niedźwiedzia nie zakłóciłoby mojego spokoju, no chyba , ze chciałby ukraść moją kanapkę.
Woda szumiala kusząco, zapraszając do brodzenia, ale wchodzenie do niej jest zabronione. I ja postanowilam uszanowac ten zakaz i nie deptac swoimi stopami mikroskopijnych mieszkanców rzeki.
Most to miejsce, żeby podjąć decyzję, co dalej. Możesz wrócić na B2 lub przejść przez most, i wybrac jeden z licznych szlaków widocznych na drogowskazie. Zanim jednak zadecydujesz, przejdź na lewa strone mostu, bo kryje sie tam maly uroczy wodospad. Z mostu widać, jak do niego dojść – trzeba nieco poskakać między skałami.
Kolejny etap – trasa do Ponte di Caramanico
Zdecydowaliśmy się na ścieżkę Ponte di Caramanico, która biegnie wzdłuż rzeki przez las. Spacer jest łatwy i trwa mniej więcej 1,5 h, ale że co chwila robiłam zdjęcia (i wypatrywałam niedźwiedzi), dojście do Valle Orfento zajęło nam więcej czasu.
Spacer wzdłuż rzeki Valle Orfento
Orfento to jedyna pełna przez cały rok wody, rzeka w Parku Majella. Płynąc tak sobie między skałami przez miliony lat, wyrzeźbiła kanion w dolinie; moim zdaniem to jedno z najpiękniejszych miejsc w Abruzji, choć jeszcze nie widzialam całego regionu.

I gdybym znała się na kwiatkach, na pewno próbowałabym rozpoznać liczne i różnorodne gatunki roślin, które tam wystepuja.
Dolina Orfento – magia zieleni i wody
Zanurzając się w Dolinę Orfento, zobaczyliśmy małe drewniane mostki przecinające rzekę, szumiące mini-wodospady i niesamowicie bujną zieleń. Rosły tam maleńkie, ledwo widoczne kwiatki i rośliny o ogromnych liściach! Te ostatnie mogłyby z łatwością służyć jako schronienie w razie deszczu. Zwisające z drzew liany aż się prosiły, żeby skakały po nich małe małpki. Dolina rzeki jest absolutnie magiczna, więc nie zdziwiłabym się, gdybyśmy po drodze natknęli się na minaturowe zwierzątka, małe kolorowe domki, a może nawet krasnale.

Bujna zieleń, oprócz tego, że jest ucztą dla oczu, zapewnia również doskonałą ochronę przed słońcem. Ńa szlaku są miejsca, gdzie słońce świeci nieco mocniej, ale cała nadrzeczna ścieżka jest pięknie zacieniona, no i ten szum płynącej rzeki. Myslałam, że w takich okolicznościach przyrody będzie parno, ale było ok.
Małe wodospady, drewniane mostki i bujna roślinność
Przechodząc przez ostatni drewniany mostek, przypadkowo odwróciłam głowę i zobaczyłam coś niezwykłego. Za mną wysoką ściane wąwozu pokrywały mchy i drobne roślinki.

Mały strumyk spływał w dół, tworząc miniaturowe wodospady, które bulgocząc wpadały do rzeki. Słońce przebijało się przez wierzchołki drzew, oświetlając ścianę nadając zieleni intensywnie żywy kolor. Krople spadające ze strumienia mieniły się w słońcu. Stałam przez kilka minut, wpatrując się z zachwytem w to dzieło natury. Moje zdjęcia nie oddają piękna tego miejsca, ale coś tam można dostrzec.
Zakończenie trasy i powrót do Caramanico Terme
Następnie musieliśmy tylko wspiąć się po długich schodach na Ponte di Caramanico, gdzie kończy się trasa. Do centrum Caramanico Terme, można dojechac minibusem (kosztowal 2 euro), ale można też dojsc , co też i zrobiliśmy. Z myślami pełnymi zieleni i szumu wody szliśmy trzymając się głównej drogi i po mniej więcej 25 minutach byliśmy w mieście.
Praktyczne wskazówki:
- Trasa często oznaczana jest jako dla doświadczonych wędrowców, ale moim zdaniem to przesada. Szlak generalnie nie jest trudny, więc nawet ci mało doświadczeni sobie poradzą. W bardziej wymagających/śliskich miejscach po prostu trzeba nieco więcej uwagi, ewentualnie warto wziąć ze sobą kijki do trekkingu.
- Załóż buty trekkingowe.
- Schody do ostatniego mostu są długie i wysokie, więc tam na pewno kijki będą przydatne.
- Zabierz wodę, nie pamiętam żadnej fontanny na szlaku.
- Jest wiele punktów, gdzie można sie zatrzymać, siąść na kamieniu i zjeść lunch.
- Latem używaj kremu z filtrem.
- Nie bój się niedźwiedzi – chyba rzeczywiście nie mieszkają w tym rejonie Abruzji.





















